POWŚIAGLIWOŚĆ W SĄDZENIU


14 marca 2020, 18:34

Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata. Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały.

Jak żyć, jak postępować, jak sobie radzić z tym, co nas przytłacza… Jakże nam łatwo mówić jak ktoś powinien żyć. Jakże łatwo dyrygować innymi. Jak szalenie przyjemnie wytknąć komuś jego wadę. Gdy ktoś nam uczyni coś złego wypominamy mu to przez wieki, ciągle używamy tego jako pretekstu, jako argumentu na swoją korzyść. Czemu nie potrafimy tak roztrząsać swoich wad, swoich zachowań. Czemu sobie nie powiemy przestań kłamać, przestań udawać, przestań przeklinać, grzeszyć? Lubimy, gdy ktoś jest „gorszy” od nas. Wtedy tak łatwo wmówić sobie, że wcale nie jest z nami tak najgorzej, że w sumie to na tle innych moje grzechy wcale nie są takie złe… Tylko po co? Po to by Ci ulżyło? Byś poczuł się lepiej? Boga to nie zadowala.

Jeżeli sądzisz wszystkich wokół to pamiętaj, że i Ciebie osądzą.  To ty, będziesz musiał się tłumaczyć z tego, dlaczego okazałeś tak wiele goryczy, a tak mało miłości. Tylko co my wtedy Mu powiemy? 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz